nie powstrzymały niemieckich formacji przed kolejnymi nalotami na południowo-wschodnią Anglię. Wczesnym rankiem niebo nad Kentem, Sussex i Londynem rozdarły silniki myśliwców bombardujących Messerschmitt Bf 109 z jednostek JG 52, JG 53 i JG 54. Ich celem był Londyn, ujście Tamizy i nadbrzeżne miasta – a przed nimi stanęły alianckie dywizjony myśliwskie, w tym 302. Dywizjon Polskich Sił Powietrznych „Poznański”.
W powietrzu toczyły się zacięte walki – nad Maidstone, Ashford i południowym Londynem rozbrzmiewał huk działek i karabinów. Brytyjskie Hurricane’y i Spitfire’y poderwały się z lotnisk, by przechwycić nieprzyjaciela. Polacy z 302. Dywizjonu walczyli ramię w ramię z kolegami z RAF-u, broniąc brytyjskiego nieba z odwagą, która przechodziła do legendy.
Choć tego dnia Luftwaffe straciła co najmniej siedem maszyn, również RAF zapłacił swoją cenę – kilku pilotów musiało ratować się skokiem ze spadochronem, a ich samoloty rozbiły się na polach hrabstwa Kent. Mimo strat, duch walki nie słabł ani na chwilę. Nad Kanałem La Manche rozgrywała się bitwa nie tylko o Anglię, ale o wolność całej Europy.
Noc przyniosła kolejną falę niemieckich bombardowań. Londyn, Birmingham i Coventry płonęły, a wśród zniszczeń znalazły się zakłady przemysłowe i zabytki, w tym część zasobów Muzeum Brytyjskiego. Mimo to Brytyjczycy i ich sojusznicy trwali niezłomni. Jak pisał Churchill – „Nigdy tak wielu nie zawdzięczało tak wiele tak nielicznym”.
Wśród tych „nielicznych” byli również nasi – Polacy z Dywizjonów 302 i 303, którzy z orłem na piersi i biało-czerwoną szachownicą na skrzydłach bronili nieba nad Anglią.
Towarzystwo Przyjaciół
Dąbrowy Górniczej
Towarzystwo Przyjaciół
Dąbrowy Górniczej
ul. Legionów Polskich 69
41-300 Dąbrowa Górnicza
Strona główna | O nas | Usługi | Blog | Kontakt
Strona stworzona w kreatorze www WebWave © 2018