07 października 2025

Od świtu nad kanałem La Manche i południową Anglią pojawiły się niemieckie samoloty rozpoznawcze. To one torowały drogę dla fal bombowców i myśliwców, które tego dnia miały uderzać aż do późnej nocy. Już między 7:00 a 8:00 wrogie maszyny przeczesywały Cieśninę, East Kent i estuarium Tamizy, a kolejne loty zwiadowcze sięgały Weymouth, Lyme Bay i Sussex. Luftwaffe szykowała się do jednego z najcięższych dni w powietrzu.

 

Pierwsze wielkie starcie rozpoczęło się o 09:20. Ponad 120 niemieckich samolotów – Bf 109, Bf 110 i bombowców – przeleciało nad kanałem w kierunku Londynu. RAF poderwał aż szesnaście dywizjonów. Wśród nich znaleźli się Polacy z Dywizjonu 303, wspierani przez 501 i 605. To oni starli się z niemiecką osłoną, podczas gdy Spitfire’y z innych jednostek uderzyły na bombowce. Walki były zacięte, a straty po obu stronach wysokie.

 

W południe na Londyn runęła fala ponad 130 maszyn, w tym Ju 88 i Bf 110. Nalot zmierzał na Biggin Hill i południowo-wschodni Londyn, a bomby spadały m.in. na Docklands i Hatfield. Kolejne godziny przyniosły dramatyczne pojedynki – w powietrzu i nad kanałem. Szczególną odwagą wykazał się ppor. K.W. MacKenzie z 501. Dywizjonu, który po wyczerpaniu amunicji ściął ogon Messerschmitta śmigłem swojego Hurricane’a. Niemiecki myśliwiec spadł w wodach kanału.

Polacy z 303 Dywizjonu tego dnia nie zawiedli. Belc, Pisarek i Szaposznikow strącili niemieckie maszyny nad Redhill, Brighton i kanałem La Manche, a Mierzwa ocalał po przymusowym lądowaniu. Ich odwaga była jasnym dowodem, że Luftwaffe nie ma już nad Anglią łatwej przewagi.

 

Ciężki nalot uderzył też na Yeovil. Tam, mimo przechwycenia przez RAF, część Ju 88 zdołała zbombardować fabrykę Westland. Tragiczny los spotkał ludność cywilną – w schronie przeciwlotniczym zginęło około 100 osób.

Wieczorem i nocą walki przeniosły się w inny wymiar – bombardowania trwały aż do rana. Atakowano Londyn, Midlands, północną Anglię i Firth of Forth. Baza RAF Hendon została zbombardowana, zniszczono hangar i amunicję. Bomby spadły też na lotnisko Speke, Woolwich Arsenal i linie kolejowe.

 

Straty 7 października mówiły same za siebie:

  • Luftwaffe straciła 19 samolotów,

  • RAF – 17 maszyn.

  •  

Mimo to, raporty niemieckie odnotowały coś niezwykle ważnego: „Obrona wrogich myśliwców wykazała się nieznaną dotąd wytrzymałością.”

Ten dzień był kolejnym dowodem, że Royal Air Force – z udziałem polskich pilotów – potrafił zatrzymać niemiecką ofensywę.

7 października 1940 r.

Towarzystwo Przyjaciół

Dąbrowy Górniczej

KONTAKT ZE MNĄ >

Towarzystwo Przyjaciół

Dąbrowy Górniczej

ul. Legionów Polskich 69     

41-300 Dąbrowa Górnicza

Strona główna | O nas | Usługi | Blog | Kontakt

Strona stworzona w kreatorze www WebWave © 2018