Jesień 1940 roku nie przyniosła wytchnienia nad południową Anglią. Luftwaffe nie ustawała w próbach złamania RAF-u, kierując kolejne fale myśliwsko-bombowe ku Londynowi i nadmorskim lotniskom. Niebo nad Kentem, Ashford czy Maidstone znów zapłonęło od wystrzałów i smug kondensacyjnych – a wśród obrońców nie zabrakło Polaków.
Od wczesnego rana niemieckie Messerschmitty Bf 109 uderzały w rejony Biggin Hill i Kenley. W odpowiedzi RAF poderwał liczne dywizjony – zarówno Hurricane’y, jak i Spitfire’y. Nad Ashford rozegrała się zacięta walka, w której Luftwaffe straciła jednego ze swoich doświadczonych pilotów – por. Ulricha Steinhilpera z JG 52. Zestrzelili go Brytyjczycy z 74. Dywizjonu – sierż. Bill Skinner i por. Mungo Park.
W kolejnych godzinach nad Anglią walczyły dziesiątki dywizjonów. W powietrzu ginęli młodzi piloci z obu stron, a niebo nad południowym wybrzeżem zamieniało się w arenę dramatycznych pojedynków. Po południu Niemcy uderzyli na lotniska w Martlesham Heath, Coltishall i na porty w Harwich, Southampton i Portsmouth. W walce brali udział także cudzoziemcy walczący w RAF – m.in. Belgowie z 145. Dywizjonu, z których jeden, ppor. Alexis Jottard, poległ u wybrzeży wyspy Wight.
Noc nie przyniosła spokoju. Luftwaffe zbombardowała Lincolnshire, Yorkshire, Coventry i Liverpool. W Leconfield ranny został pilot z 303. Dywizjonu – Polak, sierż. Rossocachacki. Był to kolejny dowód, że nasi lotnicy walczyli nie tylko nad Londynem, ale i w wielu rejonach Wielkiej Brytanii, broniąc jej nieba o każdej porze dnia i nocy.
Tamtej nocy Anglia znów przetrwała. Dzięki odwadze tych, którzy nie mieli wątpliwości, po której stronie historii stoją.
Towarzystwo Przyjaciół
Dąbrowy Górniczej
Towarzystwo Przyjaciół
Dąbrowy Górniczej
ul. Legionów Polskich 69
41-300 Dąbrowa Górnicza
Strona główna | O nas | Usługi | Blog | Kontakt
Strona stworzona w kreatorze www WebWave © 2018