Po kilku dniach względnej ciszy Luftwaffe powróciła z nową taktyką. O świcie nad kanałem La Manche pojawiły się pierwsze formacje bombowców Dornier Do 17, eskortowane przez Bf 109. RAF poderwał do walki Hurricanes i Spitfire’y, które rozproszyły nalot i zestrzeliły co najmniej cztery maszyny.
Jednak prawdziwe piekło rozpoczęło się później. Fala za falą, dziesiątki niemieckich samolotów atakowały Dover, Manston i okolice Londynu. Ciężkie walki rozegrały się nad North Foreland i Deal. „Asem dnia” został por. Witold Józef Głowacki z 501. Dywizjonu, który zestrzelił aż trzy Ju 88 i dwa Bf 109 – prawdziwy popis odwagi polskich skrzydeł!
Najtragiczniejszy cios Luftwaffe spadł jednak na Portsmouth. Bomby zniszczyły doki, fabryki, koszary i setki domów. Zginęło co najmniej 55 osób, a ponad 200 zostało rannych.
Ale tego dnia wydarzyło się coś, co zmieniło bieg wojny. W nocy niemieckie bombowce – przez błąd nawigacyjny – po raz pierwszy zbombardowały centrum Londynu. W płomieniach stanęły dzielnice East Endu. Churchill natychmiast wydał rozkaz: odwet na Berlinie.
To był początek nowej fazy wojny – Blitzu.
Pamiętajmy o tym dniu – o odwadze pilotów i cierpieniu cywilów, które zadecydowały o losach wojny.
Towarzystwo Przyjaciół
Dąbrowy Górniczej
Towarzystwo Przyjaciół
Dąbrowy Górniczej
ul. Legionów Polskich 69
41-300 Dąbrowa Górnicza
Strona główna | O nas | Usługi | Blog | Kontakt
Strona stworzona w kreatorze www WebWave © 2018