23 września 2025

Poranek nad południowo-wschodnią Anglią przywitał pilotów RAF gęstą mgłą i mżawką. Gdy jednak niebo zaczęło się przejaśniać, radary od Foreness po Rye wychwyciły nad kanałem La Manche zbliżającą się potęgę Luftwaffe – ponad 200 samolotów w zwartym szyku. Już o 9:15 pierwsze fale przeszły nad Ramsgate, Deal i Folkestone, inne przez Brighton i North Foreland. Celem były prowokacje i otwarte starcia z myśliwcami RAF.

 

Na alarm poderwano co najmniej 14 dywizjonów 11. Grupy. Wśród nich znalazły się Hurricanes z 257., 73., 229. i słynnego polskiego Dywizjonu 303, a także Spitfire’y z 41., 72., 92. i 603. Rozgorzały dramatyczne walki nad Kentem, zatoką Herne i estuarium Tamizy.

To właśnie tego dnia major Adolf Galland odniósł swoje 38. i 39. zwycięstwo, a cztery Hurricanes z 73. Dywizjonu padły ofiarą niemieckiej przewagi liczebnej. RAF stracił rano jedenaście myśliwców, a sześciu pilotów zostało ciężko rannych. Jednak walka nie była jednostronna – Brytyjczycy i Polacy zadali dotkliwe ciosy Luftwaffe.

 

Porucznik Brian Kingcombe z 92. Dywizjonu strącił Bf 109, którego pilot – Feldwebel Gerhard Gryzmalla – dostał się do niewoli. Inny niemiecki as, Gustav Sprick, zestrzelił Spitfire’a, lecz i jego koledzy nie mieli szczęścia – kolejny Messerschmitt runął do stawu, a pilot, Feldwebel Arnold Küpper, trafił w ręce aliantów. Polski Dywizjon 303 dopisał dwa kolejne zwycięstwa nad Tamizą, powiększając swoje rosnące konto.

 

Łącznie Luftwaffe straciła w porannych walkach co najmniej 10 Bf 109, a jej as Hans-Joachim Marseille musiał wodować w Kanale po awarii silnika.

 

Popołudniowe i wieczorne wydarzenia

Dzień nie zakończył się jednak na porannych starciach. Po południu doszło do kolejnych rozpoznań i starć powietrznych, a wieczorem – do jednego z najcięższych nalotów miesiąca. Setki bombowców zaatakowały Londyn, a także Liverpool, Midlands i miasta południowego wybrzeża.

 

Stolica płonęła – zbombardowano m.in. fabrykę słodyczy Clarnico, hale kolejowe w West Ham, nabrzeża w Wandsworth i dzielnice mieszkalne. W Mile End bomba uderzyła w stację metra, grzebiąc dziesiątki cywilów.

Obrona przeciwlotnicza zestrzeliła kilka maszyn, RAF nocą próbował przechwytywać, ale skala ataku przewyższała możliwości. W całym dniu RAF stracił 11 maszyn, Luftwaffe co najmniej tyle samo – choć to Londyn i jego mieszkańcy ponieśli największy ciężar wojny.

 

Podsumowanie

23 września 1940 r. pokazał, że Bitwa o Anglię toczyła się nie tylko w powietrzu, ale i na ziemi – w płonących miastach, w schronach, wśród cywilów, którzy codziennie stawiali czoła grozie nalotów.

23 września 1940 r.

Towarzystwo Przyjaciół

Dąbrowy Górniczej

KONTAKT ZE MNĄ >

Towarzystwo Przyjaciół

Dąbrowy Górniczej

ul. Legionów Polskich 69     

41-300 Dąbrowa Górnicza

Strona główna | O nas | Usługi | Blog | Kontakt

Strona stworzona w kreatorze www WebWave © 2018