20 września 2025

Poranek nad kanałem La Manche zaczął się spokojnie – ekrany radarów wskazywały niewielką aktywność wroga. Ale o godzinie 10:30 sytuacja zmieniła się dramatycznie. Z rejonu Calais ruszyły ku Anglii formacje Luftwaffe. Tym razem Niemcy sięgnęli po nową taktykę – myśliwsko-bombowe wypady (Jabo), w których Messerschmitty Bf 109 niosły bomby pod kadłubami. Około godziny 11:00 pierwsze fale przeciwnika przeszły nad Dungeness, Dover i Deal, kierując się ku Londynowi.

 

Dowództwo Myśliwców RAF-u zareagowało błyskawicznie. Do walki poderwano aż dwadzieścia dywizjonów – wśród nich dywizjony 41., 72., 92., 222., 253. i 605. Nad Londynem i Kentem rozpętały się zacięte boje. Nad Biggin Hill, Kenley i Hornchurch spadały bomby, a w stolicy od Dock Head po London Bridge wybuchały pożary. Bezpośrednie trafienie w Brighton kosztowało życie jedenastu cywilów.

 

Walki były krwawe. O 11:15 zginął pilot-oficer HL Whitbread z 222. Dywizjonu, zestrzelony przez majora Adolfa Gallanda – niemieckiego asa, który odniósł swoje 36. zwycięstwo. Chwilę później 253. Dywizjon stracił trzy Hurricane’y, choć ich piloci – w tym podporucznik ARH Barton i sierżant AR Innes – zdołali przeżyć. W powietrznych starciach nad Dover i Dungeness polegli dwaj lotnicy 92. Dywizjonu, strąceni przez majora Wernera Möldersa, który zapisał na swoim koncie już 40 zwycięstw.

Łącznie tego dnia RAF stracił osiem myśliwców i pięciu pilotów. Luftwaffe – cztery samoloty. Jednak dla Niemców liczył się efekt psychologiczny – bomby spadające z Bf 109 na Londyn i okoliczne miasta. Hermann Göring uznał to za sukces i nakazał przebudowę części myśliwców na bombowce. Nie brakowało sprzeciwów – Galland porównywał tę decyzję do „trzymania miecza za rękojeść” – ale rozkaz został wykonany.

 

Wieczorem i nocą Londyn znów spowiły płomienie. Od Southwark po Bermondsey płonęły nabrzeża, gazociągi i linie kolejowe. Na Waterloo Square eksplodowała mina lądowa, grzebiąc ludzi pod gruzami. O północy alarm odwołano – tylko po to, by godzinę później ogłosić kolejny. Nocne bombardowania trwały niemal bez przerwy.

 

20 września 1940 r. był dniem zwrotnym – Luftwaffe przeszła do nowej taktyki, ale mimo strat i zniszczeń nie zdołała złamać brytyjskiego ducha. Na niebie nad Anglią walczyli także Polacy – ci, którzy kilka dni wcześniej dali przykład niezłomności w Bitwie o Anglię. Ich skrzydła były częścią tej obrony, która zatrzymała niemiecką machinę wojenną.

20 września 1940 r.

Towarzystwo Przyjaciół

Dąbrowy Górniczej

KONTAKT ZE MNĄ >

Towarzystwo Przyjaciół

Dąbrowy Górniczej

ul. Legionów Polskich 69     

41-300 Dąbrowa Górnicza

Strona główna | O nas | Usługi | Blog | Kontakt

Strona stworzona w kreatorze www WebWave © 2018