18 września 2025

Dzień 18 września 1940 roku pokazał, że choć Operacja „Lew Morski”, czyli niemiecka inwazja na Wyspy, została odroczona, wojna nad Anglią bynajmniej nie zwolniła tempa. Wręcz przeciwnie – na niebie rozgorzały najcięższe walki, a Londyn pogrążył się w jednym z najtrudniejszych okresów nalotów.

 

Od świtu niemieckie samoloty rozpoznawcze penetrowały niebo nad południową Anglią, badając obronę RAF. O 9:00 radar wychwycił potężną formację ponad 150 maszyn Luftwaffe startujących znad Calais. Celem były ujście Tamizy i doki w Tilbury. Tam właśnie Bf 109 przeprowadziły nalot myśliwsko-bombowy, siejąc zniszczenie na terenach portowych.

 

RAF poderwał w powietrze aż 15 dywizjonów – wśród nich także polskich lotników z 303 Dywizjonu Myśliwskiego „Warszawskiego”, którzy już dawno pokazali, że są w stanie stawić czoła najlepszym asom Göringa. Bitwy toczyły się nad Kentem, Essex i ujściem Tamizy. Choć rozkazy Air Vice-Marshal Parka zalecały unikanie starć wyłącznie z niemieckimi myśliwcami, walk nie dało się uniknąć. W dramatycznych pojedynkach zginęli zarówno piloci RAF, jak i doświadczeni lotnicy Luftwaffe – m.in. feldwebel Hermann Neuhoff i oberleutnant Roloff von Aspern.

 

Południowe naloty przyniosły atak ponad 200 maszyn, w tym bombowców Ju 88 eskortowanych przez setki Bf 109. Nad Kentem i Londynem wściekłe starcia osiągnęły apogeum – Adolf Galland zestrzelił w krótkim czasie trzy Hurricane’y, podnosząc swój licznik do 35 zwycięstw. Ale i Luftwaffe poniosła ciężkie straty – w ręce Brytyjczyków trafili kolejni piloci niemieccy, a część maszyn została rozbita.

Popołudnie przyniosło dramat nad Medway i Tamizą. Nalot bombowców Do 17 i Ju 88, eskortowanych przez skromną ilość myśliwców, został przechwycony przez „Big Wing” dowodzone przez słynnego Douglasa Badera. Skrzydło 12. Grupy RAF zadało Niemcom dotkliwe straty – choć zgłoszono aż 30 zestrzeleń, potwierdzone liczby były mniejsze. Chaos walk rozciągnął się nad Port Victoria, Gravesend i centrum Londynu.

 

Najcięższe godziny nadeszły nocą. O 21:00 rozpoczęły się nieprzerwane fale nalotów na Londyn. Radar wychwycił około 200 maszyn – był to początek prawdziwego nocnego Blitz’u. Bomby spadały na centrum miasta, doki, zakłady przemysłowe, a także na Liverpool i Manchester. W Westminster miny spadochronowe trafiły w budynek County Hall, wzniecając ogromny pożar. Inne ognie trawiły Pimlico, Hackney, Millwall. W Southall uszkodzony gazociąg zagroził całej okolicy.

 

Pożary gaszono przez całą noc, a mieszkańcy Londynu spędzali godziny w schronach. Cywile w Kent, Essex i stolicy ponosili tragiczne straty – wielu zginęło i zostało rannych.

18 września 1940 roku Luftwaffe rozpoczęła nową fazę wojny – systematyczne, zmasowane bombardowania nocne. Blitz dopiero się rozkręcał. Ale dzięki determinacji pilotów RAF – także tych z biało-czerwoną szachownicą na skrzydłach – Londyn i cała Wielka Brytania wciąż trwały na posterunku.

 

Pamiętajmy o bohaterach, którzy w tamten wrześniowy dzień walczyli na niebie nad Anglią – o tych, którzy zginęli, i o tych, którzy przeżyli, by bronić wolnego świata.

18 września 1940 r.

Towarzystwo Przyjaciół

Dąbrowy Górniczej

KONTAKT ZE MNĄ >

Towarzystwo Przyjaciół

Dąbrowy Górniczej

ul. Legionów Polskich 69     

41-300 Dąbrowa Górnicza

Strona główna | O nas | Usługi | Blog | Kontakt

Strona stworzona w kreatorze www WebWave © 2018